04.11.2017

Sportowcy i opieka nad nimi


Przeczytałem jakąś taką krótką wzmiankę o rehabilitacji sportowców.. że niby wielu z nas chce/lub pracuje ze sportowcami. Fajnie – pracowałem ze sportowcami kilka lat – łącznie z kadrą. Czy faktycznie to takie prestiżowe?

Wielu z Was wydaje się zapewne że tak . Natychmiast  odpowiem – że nie, moim zdaniem nie. Nie ma czegoś takiego jak promowanie fizjo przez sportowca. Być może ‘wartość’ naszej pomocy delikatnie się zmienia, ale myślę że ani moje pokolenie ani młodszych fizjo w Polsce tego nie doświadczy. Nadal jest syndrom ‘oszczędzania’ na medykach. A już fizjo..  wprost szkoda kasy. Oczywiście- są jakieś czołowe kluby zaopatrzone naprawdę dobrze. Ale w jakim klubie jest np. Co najmniej 2 fizjo i 3 masażystów?Nie znam takiego żadnego!

Jedno jest pewne – sportowcy w porównaniu z pacjentami w gabinecie nie są ‘trudnymi’ pacjentami. Oni z ‘góry’ zakładają,że im się poprawi i się wyleczą. Samo ich nastawienie powoduje że szybciej wracają do zdrowia. Pacjent przychodzący z ulicy do gabinetu jest dużo trudniejszym wyzwaniem.

Natomiast – tu cytat:‘Jednym z problemów w zdobywaniu doświadczenia jest to, że często pacjenci po przeprowadzonej terapii przestają kontaktować się z terapeutą. Nie wiemy zatem, jaki rezultat dały nasze poczynania i nie jesteśmy w stanie zweryfikować słuszności swojego postępowania.’

To bardzo ciekawe, że znajdujemy takie „kwiatki” na stronie jednego z organizatorów szkoleń. Przyznam,że dla mnie ktoś, tak piszący nie ma pojęcia o prowadzeniu pacjenta. Są badania/ testy / weryfikacja/ karta pacjenta. Doskonale można zweryfikować nasze poczynania. Raczej bym tu powiedział, że wielu fizjo pracujący ze sportowcami  jest pozostawianych samym sobie i nie mogą właśnie zdobywać doświadczenia i bazy do porównań, do oceny.

 Jednym z takich elementów jest indiba, znana od 30 lat na zachodzie, a u nas?  Jeśli w 1 z czołowych klubów hiszpańskich jest kilka stanowisk służących regeneracji .. a w Polsce tylko 1 związek ma 1 indibe- to o czym my mówimy? Lata świetlne dzielą nas jeszcze w sporcie do postępu w fizjoterapii.

Kolejnym przykładem jest Graston Technique- znany od 20 lat w lidze NHL w USA.W Polsce mamy kilku fizjo, którzy są po takich szkoleniach i sprawnie wykorzystują narzędzia do pracy.

Więc niestety nie jest prawdą,że praca ze sportowcem jest prestiżowa.. chyba że dla nas samych..


Mimo to  polecam taką pracę na początku kariery.Tylko proszę – nie piszcie potem – ‘mistrzowie fizjoterapii sportowej’, mając do dyspozycji składany stół i oliwkę

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Do biegów ultra ( po górach ) NIE trzeba ‘biegać’

100 mil to jednak spory dystans..jak to było w Słowenii

Silne nogi.. silna głowa.. jak minęło kolejne wyzwanie w Słowenii