Kolejny test - maska
Kolejny test..
A raczej chcę napisać czy do treningów przydaje się maska ‘oporowa’.
Zastanawiałem się jak można ‘podkręcić’ wydolność niekoniecznie jeżdżąc w góry. Ogólnie nie jst to proste bo mamy bardzo ograniczone możliwości. Chyba z 1,5 roku temu nabyłem maskę która zwiększa opór oddechu.
Pierwszy trening – założyłem najsłabsze obciążenie ( jest ich kilka) – po około 2 km biegu postanowiłem ją założyć. No powiem że na początku masakra.. strasznie ciężko się oddycha. Robiłem po kilkadziesiąt metrów i ją zdejmowałem, potem z powrotem.. po około 5 treningach byłem w stanie biec bez zdejmowania.
Wygoda – w sumie spoko, nawet dopasowuje się do twarzy i nigdzie nie uwiera. Obecnie bez problemu robię podbiegi mając ją założoną. Obciążenie ukłądu oddechowego jest spore.
Jednak polecałbym nie przesadzać z treningiem ponieważ możemy uszkadzać sobie pęcherzyki płucne – to nie to samo co zmniejszona ilość tlenu, dlatego ja polecam jednak na krótkich dystansach i ściągać ją co jakiś czas.
Niewątpliwie po takich treningach i beganiu np. na Lavaredo – nie miałem złych odczuć z powodu zmiennego ciśnienia czy obciążenia. Polecam jak najbardziej jako urozmaicenie i wzmocnienie układu oddechowego.
Pozdrawiam Wszystkich
Komentarze
Prześlij komentarz